poniedziałek, marca 10, 2014

Palcem po mapie.. opychając się hummusem :)



Niestety, nie było mi dane zobaczyć Libanu, Maroko, czy Izraela, ale jestem pewna, że już wkrótce na tym polu nastąpią satysfakcjonujące zmiany ;) Póki co raczę się ichnią kuchnią w mojej dziupli, w polskim bloku..
Kuchnia arabska jest niesamowicie aromatyczna, smaczna i - przynajmniej u mnie - wywołująca niezapomniane doznania i mnóstwo "ochów" i "achów". Staram się używać możliwie najbardziej zbliżonych przypraw, które to na moje szczęście posiadam wprost z Maroko i Turcji - bo dla mnie najlepszym prezentem z czyichś wakacji są właśnie te charakterystyczne dla danego regionu przyprawy, czy lokalne produkty. No, pocztówki są równie ważne. ;)
Tak więc korzystając z lektury książek, Internetu oraz opowieści znajomych, którzy byli, jedli i widzieli, tworzę hummus. Robię go często. Opychamy się nim wręcz. Idealny jako przedsmak marokańskiej uczty, z tażinem w roli głównej, świetnie sprawdzający się na śniadanie, kolację, czy kameralną imprezę.
Od początku do końca zrobiony samodzielnie, nie bawimy się w półśrodki ;) Taki oto, raz bardziej gęsty, innym razem bardziej kremowy, raz bardziej słodki, innym razem nakrapiany zielonymi drobinkami ziół.. tym razem przedstawiam hummusidło z miodem, nasze ulubione :)




Hummus z miodem gryczanym i pieprzem cayenne


Składniki:
2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
2 łyżki pasty tahini (do kupienia w popularnych marketach i sklepach ze zdrową żywnością)
2 łyżki soku z cytryny
1,5 łyżki miodu gryczanego
1 ząbek czosnku
płaska łyżeczka pieprzu cayenne
sól
oliwa z oliwek, olej sezamowy lub rzepakowy
0,5 szklanki zimnej wody
szczypta kuminu (kminu rzymskiego)

Przybliżony czas przygotowania: 20 minut ( + przyg. ciecierzycy) 


Dzień przed przygotowaniem hummusu, należy namoczyć ciecierzycę i zostawić ją na kilkanaście godzin w wodzie. Następnego dnia wypłukać ją dokładnie, ugotować i wystudzić - gotowanie trwa ok. 1,5 godziny, po tym czasie ciecierzyca powinna w środku mieć konsystencję masła. Można też posłużyć się gotową ciecierzycą z puszki, ale oczywiście przyrządzona samemu jest smaczniejsza - podobnie jak pasta tahini, którą możemy przyrządzić z powodzeniem samodzielnie! Służę prostą radą, jeśli ktoś jest zainteresowany :)
Kiedy ciecierzyca jest gotowa wsypujemy ją do pojemnika blendera, dodajemy wszystkie przyprawy - pieprz, kumin, odrobinę soli, sok z cytryny, tahini, miód, ścieramy na tarce czosnek, dodajemy 2-3 łyżki oliwy i odpalamy. Z powodzeniem hummus jesteśmy w stanie zrobić blenderem ręcznym, będzie to jednak kosztowało odrobinę więcej wysiłku i czasu. Możemy go utrzeć nawet w moździerzu! Tak był wykonywany początkowo i zapewne nadal jest tak wytwarzany, w swoim 'hummusowym domu', dlatego też jeśli macie czas i piękny, wielki moździerz możecie się pobawić w tradycyjne tworzenie pasty z ciecierzycy :)
Wracając do blendera, pastę ucieramy przez kilkadziesiąt sekund lub do osiągnięcia gęstej "papki". Kiedy cała ciecierzyca będzie zblendowana, wszystkie składniki połączone, dolewamy do niej ostrożnie połowę przygotowanej wcześniej zimnej wody. Ponownie blendujemy i dolewamy wody. W tym momencie hummus zmienia swoją kosystencję i kolor - staje się dużo jaśniejszy i bardzo kremowy. Konsystencja pasty zależy od naszej cierpliwości do miksowania, ale także od jakości blendera, dlatego też warto troszeczkę dłużej ucierać, żeby hummus był idealnie gładki i wyglądem przypominał jasną, gładką musztardę ;)
Powstały hummus przekładamy do miseczki, polewamy odrobiną oliwy i oprószamy cayenne. Wspaniale smakuje zarówno na domowych pitach, chrupkim pieczywie, jak i żytnim chlebie w towarzystwie pomidora, bazylii i serów pleśniowych ;)


Życzę Wam powodzenia! A jeśli ktoś wolałby go mieć wprost na stole, jakoś na pewno się dogadamy - wystarczy do mnie napisać ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz