poniedziałek, lutego 17, 2014

Kilka ciepłych słów, RD i Chilli sin carne..z mango - a'la Ola !

Wczoraj było gorąco, pracowicie i wspaniale!! Colorsoffood po raz pierwszy brało udział w Restaurant Day Poland. Przeżycie niesamowite, co prawda dość późno zostałam "dokoptowana" do ekipy, więc wszystko robiłam na wariackich papierach, ale baaaaardzo im za to dziękuję! Wiem już, jak takie dni wyglądają, co i w jaki sposób należy przygotować, żeby się nie zapalić (tak, tak..prawdziwy ogień też się przypadkiem pojawił:D ) z natłoku zajęć! 


   Restaurant Day w Poco Loco

Frekwencja dopisała, a ja usłyszałam masę ciepłych, miłych słów! Chętnych do przekąsek inspirowanych Italią z mojego wczorajszego stołu zapraszam do mailowania : info.colorsoffood@gmail.com. :)
Następnym razem obiecuję przygotować się lepiej od strony informacyjnej - już niedługo zobaczyć można będzie gdzieniegdzie znaczek colorsoffood - bądźcie czujni!

Restaurant Day za mną, a spędziłam go w gronie najlepszych i bardzo jestem z tego dumna. Każdego z nich możecie odnaleźć na facebook'u i śledzić poczynania zacnych chefów, cukierników i miłośników podróży!
A oto i oni:
Słodki duet -  https://www.facebook.com/dulzuramaldita?fref=ts

Omnomnom i przyjaciele - https://www.facebook.com/OmnomnomIPrzyjaciele?fref=ts
Chef Julek - https://www.facebook.com/ChefJulek?fref=ts
Iga i Gabi - https://www.facebook.com/pages/Wino-Na-Widelcu/164437503712439?fref=ts

Swoją przygodę z podróżami oraz z zagraniczną kuchnią zaczęłam właściwie jakiś rok temu. Jest to dość krótki czas, w którym zobaczyłam kilka pięknych miejsc, dzięki osobom, które mnie otaczają - od nich również nauczyłam się i usłyszałam bardzo wiele. Jeśli nie stanęłam w tych miejscach stopą, to byłam oczami wyobraźni, jeśli nie poczułam smaku na języku, to usłyszałam i poczułam wyimaginowany zapach łechcący podniebienie.. Jest to niewielka kropla w morzu Świata, ale za to niesamowicie słodka. W kuchni uwielbiam kombinować, wiele jeszcze nie wiem, często się jeszcze potykam - to o gramy mąki, to o szczyptę soli, o zakalce, zwietrzalce, gorycze i drewniane łyżki. Przeklinam spalone "dolnym grzaniem" spody ciast, zapomniane mięso na patelni, liczę pęcherze i odciski, a z każdym z nich jestem bogatsza o nowe doświadczenie i wiedzę. I niezależnie od tego jak wiele łez uronię, ile krzyku z siebie wydam, na końcu zawsze pojawia się uśmiech - bo coś się udało, bo komuś smakuje, a jeszcze inny robi "mmmm.."..
Piotrek, Marta, Munio, Jula, Krysia, Julian, Tomek, Ania, Mateusz, Magda i wiele, wiele innych - dziękuję Wam za to, że pokazaliście mi inną, ciekawszą, bardziej kolorową stronę Świata. Pokazujecie wciąż i będziecie pokazywać, a każdy uścisk dłoni, słowo otuchy, setki metrów w górę, do przodu i na boki będzie bardzo cenne - jestem tego pewna!

Dość już moich wywodów nie do końca o jedzeniu.. Teraz czas na nasz dzisiejszy wege-vegan-bezglutenowy wręcz obiad!
W wersji vegan wykluczyć trzeba będzie raczej sos Worchester.

Przygotowanie całego dania, łącznie z posiekaniem warzyw zajmuje ok. 1-1,5 h. Jest baardzo przyjemnie sycące, u nas dziś na talerz podleciało z kus-kusem, w wersji gluten free polecam żółtą polentę albo jaglaną!:)
Dlaczego z mango? Żeby było inaczej. Jako że - jak wszystkim wiadomo - jestem szczęśliwym mięsożercą, to poszukiwanie wege przepisów nie jest dla mnie niezbędne. Kiedy przygotowuję coś bez mięsa, staram się potrawę w jakiś sposób urozmaicić, żeby nawet mięsożercy byli usatysfakcjonowani i nie marudzili pod nosem, że chcą schabowego ;) Od dziś znów przez dwa tygodnie mam czas na warzywne eksperymenty - później wraca na tydzień najbardziej wdzięczny smakosz moich potraw, którego podczas posiłku bez mięsa może usatysfakcjonować jedynie cieniutka pizza margherita.. na szczęście moimi dłońmi wyrobiona ;)
Do dzieła!



Chilli sin carne z mango  (ok. 4-5 porcji)

Składniki:
1. puszka czerwonej fasoli
1. puszka białej fasoli
1. puszka pomidorów krojonych
1. papryka czerwona
1. czerwona cebula
3 laski selera naciowego
3 małe marchewki
1 duży ząbek czosnku
1. mango
ok. 2 cm świeżego imbiru
1 limonka
1/2 papryczki chilli (lub cała, w zależności od upodobań;) )
2. łyżki sosu Worchester
2. łyżki sosu sojowego
sól
szczypta curry
1. łyżeczka słodkiej papryki
1. łyżeczka ostrej papryki
łyżka miodu
2. łyżki oleju do smażenia
świeża natka pietruszki






Przygotowujemy duży garnek lub głęboką patelnię z grubym dnem. Warzywa i owoce myjemy, obieramy, kroimy w małe kawałki/kostkę. Posiekany drobno czosnek wrzucamy na rozgrzany olej, smażymy kilkanaście sekund cały czas mieszając, po czym dodajemy cebulę. Całość podsmażamy ok. minutę na dość dużym ogniu stale mieszając, następnie zmniejszamy nieco ogień i dodajemy posiekane seler, marchew i mango - smażymy, wciąż mieszając, dodajemy paprykę, pomidory, pokrojoną i oczyszczoną z pestek papryczkę chilli  oraz drobno starty na tarce imbir. Całość mieszamy dokładnie i zmniejszamy ogień do minimum, przykrywamy garnek pokrywką. W małej miseczce przygotowujemy przyprawy - wlewamy sos sojowy, Worchester, dodajemy suszone papryki i curry. Wszystkie składniki mieszamy do połączenia i dodajemy do potrawy. Po ok. 20 minutach dodajemy fasole. Od czasu do czasu mieszamy potrawę, a jeśli nasze Chilli zbyt szybko gęstnieje dolewamy odrobinę przegotowanej wody. Po ok. 45 minutach sprawdzamy, czy wszystkie składniki są odpowiednio miękkie i na tym etapie dodajemy łyżkę miodu oraz wyciskamy sok z limonki. Całość mieszamy, zwiększając odrobinę moc palnika. Po upłynięciu godziny cała potrawa powinna być gotowa - wystarczy spróbować, doprawić do smaku i podawać!


Kilkanaście minut przed podaniem przygotujcie sobie wybraną przez Was kaszę - chyba że chilli sin carne wjeżdża na stół samotnie, a wasze podniebienie chce się delektować jedynie potęgą warzyw :) Całość posypcie natką pietruszki i wcinajcie!





Smacznego! Nasze było pyszne - lekkie słodko-ostre danie;)
Zapraszam na kolejny przepis wege w najbliższym czasie. A po drodze może jakieś mięsko i coś słodkiego.. ? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz